czwartek, 28 lutego 2013

Kochana mamo- Greto.

         

           Piszę, żebyś nie pomyślała, że zapomniałem o Was wszystkich jak tylko się przeprowadziłem. Pamiętam, bo psy przecież pamiętają wszystkich, których pokochali, a ja Was kocham.
Muszę Ci powiedzieć, że moich nowych ludzi też pokochałem. Moja nowa mama też jest fajna. Wolałem jak była ruda bo wtedy przypominała mi Ciebie ale już się przyzwyczaiłem. W ogóle to fajnie tu jest. Są tutaj takie zwierzęta na dwóch nogach, które bardzo lubiłem jeść. Mówią, że to kury i że nie wolno zjadać bo jajek nie będzie. No to nie zjadam ale taki człowiek z brodą, który też tu mieszka pozwala mi je trochę pogonić. Mówi, że wtedy będą miał y lepszą kondycję i będzie jeszcze więcej tych jajek. Są też koty. Dogaduję się z nimi, bawimy się i śpimy czasami razem ale wkurzają mnie kiedy wyjadają mi z miski. Pani je wtedy odgania, ale ja im zawsze troszkę zostawiam. Nic jej nie mów ale one pewnie głodne bo ja im też wyjadam.
           Nauczyłem się też ciągnąć sanki z małym człowiekiem i siadam jak Pani chce i daję łapę. Ona myśli, że to ona mnie nauczyła. Nie mówiłem jej, że to Ty bo strasznie się cieszy no i wtedy dostaję coś bardzo dobrego. W ogóle to dużo biegam. Teraz to troszkę mniej bo Pani wychodzi na cały dzień i jak wraca to jest czasami jakby zmęczona więc chodzimy wtedy powoli. Czym ona się tak męczy jak jej cały dzień nie ma? No nie wiem ale ja i tak sam nie zostaję bo mieszka tu dużo ludzi.
         Zapomniałbym. Mam nową koleżankę, a może nawet dziewczynę. Jest strasznie mała ale polubiłem ją. Jej człowieka też polubiłem bo mama też go bardzo lubi. Powiem Ci w tajemnicy, że na początku troszkę nawaliłem i bałem się, że mnie nie polubi. Jak przywiózł pierwszy raz Pusię to tak bardzo chciałem ją zobaczyć, że wskoczyłem na drzwi z auta i tak mi się łapki ślizgały. Pani kazała mi usiąść koło niej i udawać, że to nie ja.No to siedziałem a ona rozmawiała, że nie jest porysowane i że nie widać tam nic. Fajny ten Pan bo uwierzył i nawet się uśmiechnął. Tak sobie myślę, że musiał nas polubić. Pusia się też ze mną bawi i chodzi na spacery. Myślałem, że będzie się mnie bała bo jestem duży ale ona jest babą wiesz...a baby się nie boją. Lubi jak ją wącham. Pozwoliłem jej obsikać moją łapę żeby wiedziała, że jej nie zjem. Ona teraz często przyjeżdża i się ze mną bawi. Jednej rzeczy tylko nie lubię. Koloru takiego jak ja mam futerko tylko świecącego. Znalazłem już na to sposób.
 Przemalowuję go na żółto. Nie mów nikomu bo oni myślą, że to ze starości to okrągłe w autach robi się żółte. Naprawdę to ja na to sikam bo żółte lepiej wygląda.


Niedługo znowu napiszę
Podrap wszystkich moich kolegów i koleżanki.

Elmo :)