wtorek, 7 listopada 2017

Kiedy umiera Twój pies

Dopiero dziś uświadomiłam sobie, że nie pożegnałam tu, na blogu, Sary.


Kiedy umiera Twój pies, to idąc przez stoisko warzywne w supermarkecie uświadamiasz 
sobie, że od dziś marchewkę będziesz kupowała tylko dla siebie.


Kiedy umiera Twój pies, to nie wiadomo kiedy koty mają jeść, bo od wielu miesięcy 
jadły razem z psem, po psim spacerze.


Kiedy umiera Twój pies, to gdy robisz coś w kuchni okazuje się, że możesz się swobodnie 
poruszać, bo nikt nie siedzi na środku pomieszczenia wpatrując się łakomie i z nadzieją 
w Twoje ręce i nie znosisz tej swobody poruszania.


Kiedy umiera Twój pies, a w słuchawce słyszysz głos Waszego weterynarza jadę, bez względu 
na porę nocy, o której dzwonisz, to wiesz, że on zrobi wszystko, co w jego mocy, by uratować
 Twojego psa, a gdy medycyna przegra, to nie będziesz musiała patrzeć bezsilnie 
na cierpienie zwierzęcia, które kochasz.


Kiedy umiera Twój pies, to gdy wyniesiesz jego legowisko, piłki, karmę, ulubione koce, 
robi się w domowej przestrzeni luka - luka nie do zapełnienia.


Kiedy umiera Twój pies, to wychodząc spod prysznica już nie musisz uważać, żeby 
nie nadepnąć ogona psa śpiącego na ręczniku przed brodzikiem, w którym się 
myjesz i nie chcesz tego nieuważania.


Kiedy umiera Twój pies, to szepczesz mu do ucha piękne słowa o bieganiu, smakołykach, 
zapachu innych zwierząt i wietrze poruszającym uszy i wąsy, a w twojej głowie wciąż się 
kłębią wyrzuty sumienia, że dawałeś mu za mało czasu, za mało głaskania, za mało 
czesania ogona, za mało...


Kiedy umiera Twój pies, to nie musisz nikomu pokazywać filiżanki z kawą, żeby się upewnił, że 
to na pewno tylko kawa, a nie jakiś smakołyk dla psa pachnący kawą i myśląc 
o tym z trudem podnosisz do ust filiżankę.


Kiedy umiera Twój pies, to brakuje Ci w domu oddechu. Są kocie, ale i tak brakuje jednego. 
Ten brak nie pozwala Ci usnąć.


Kiedy umiera Twój pies, to wiesz, że trudno będzie Ci się zmotywować, aby w zimowy wczesny 
poranek iść do parku oglądać tropy zajęcze na śniegu.


Kiedy umiera Twój pies, to uświadamiasz sobie, że liczba zwierząt w Kociokwiku, która wieńczy niektóre 
z Twoich haseł, ponownie się zdezaktualizowała i to tak bardzo wyraźnie.


Kiedy umiera Twój pies, to nagle masz około trzy godziny dziennie, z którym nie wiesz co zrobić. 
Masz ochotę je przepłakać.


Kiedy umiera Twój pies to czujesz jakby ktoś odłączył Cię od prądu. Nie możesz spać, czytać, jeść, 
poruszasz się jak we mgle.


Kiedy umiera Twój pies, to wiesz, że już żadne kocię nie doświadczy już zachłannej psiej opieki i smutno 
Ci w imieniu tych nieznanych jeszcze kociąt, które być może trafią w przyszłości do 
Waszego domu tymczasowego.


Kiedy umiera Twój pies, to boisz się wyjść z domu i spotkać tych wszystkich ludzi, dla 
których dotychczas byłyście nierozłączne.


Kiedy umiera Twój pies, to wiesz, że 3 lata i 8 miesięcy to zbyt krótki czas, by 
móc się kimś nacieszyć i wystarczająco długi, by powstała nierozerwalna więź.