Fela lubi zimę, niektórych może to dziwić, ale ona naprawdę
uwielbia białe, zimne połacie śniegu. Takie
skrzywienie genetyczne a może ukryty w niej szczeniak, wywołany płatkami śniegu,
przejmuje kontrolę nad futrem na całą zimę. Nie wiem.
Teraz kilka słów o tym jak można zepsuć ulubiony
dzień Feli. Który dzień jest ulubiony? Oczywiście, że niedziela, bo wtedy cała
rodzina jest w domu i zawsze znajdzie się ktoś, kto pogłaszcze, rzuci zabawkę,
zabierze na spacer, pobiega. Niedziela jest fajna, ale zimowa niedziela jest
jeszcze lepsza. Radosną atmosferę zimowej niedzieli może jednak całkowicie zważyć,
pojawienie się bałwana na włościach malamuta. Fela nienawidzi bałwanów już od
poczęcia, czyli od próby toczenia pierwszej kuli. Za wszelką cenę próbuje
zapobiec postaniu wielkiego zła. Próbuje wygryźć, wydrapać łapą śnieg z rąk
człowieka. Daje z siebie wszystko, jednak wiadomo zło jest silne i nie ulęknie
się walczącego, nawet tak zajadle jak Fela malamuta. Śnieżna kula rośnie w siłę
i rozmiar, a Fela nieustannie i nieprzerwanie niczym kombajn rozdrapuje śnieg przed
turlaną w pocie czoła przez człowieka bryłą.
Pewnie wykombinowała, że trzeba zło odciąć od koryta, nie będzie jadło śniegu,
to nie urośnie, uschnie, odejdzie w niebyt. Niby dobrze czarna kombinuje, ale
kula mimo jej wysiłków nadal pięknie rośnie. Fela się jednak tak łatwo nie
poddaje, walczy każdym centymetrem ciała, rozpędza się i skacze na kulę, w
biegu odgryza kawałki zimnego zła. Wali łapą licząc, że jej niezawodne pazury uczynią
spustoszenie w ciele straszliwego potwora. Druga kula zostaje obszczekana,
zwyzywana i znienawidzona równie mocno jak pierwsza. Gdy ludzie Feli nie zdając sobie sprawy,
jakie to nieszczęście sprowadzają na świat, toczą głowę bałwana, ona z przyczajki,
ale systematycznie próbuje zniszczyć pierwszą kulę. Ciężkie jest życie Feli, a
bałwan o zaburzonych proporcjach, (bo zamiast wielkiej kształtnej bryły ma nóżki
jak modelka) stoi niczym pryszcz na nosie nastolatki, w malamucim ogródku. I za
co to wszystko? Co Fela zrobiła, że zło zamieszkało w jej ogródku?
Mam trochę zrozumienia dla działań Feli, też nie
lubię bałwanów tyle, że tych z krwi i kości, śnieżne dla odmiany lubię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz