Malamut jak już pokazała Luna jest narzędziem wielofunkcyjnym, idealnie nadaję się do sprzątania. Szczególnie do sprzątania tego co akurat ma już swoje miejsce, przeznaczenie, a także pomaga w podejmowaniu trudnych decyzji kiedy to człowiek coś bunkruje, z myślą to to się jeszcze może kiedyś przydać.
Nasz Koli raz tak właśnie posprzątał piwnicę w starym domu, w końcu po co trzymać coś, skoro nawet nie wiemy czy się kiedyś przyda? Wiklinowy koszyk, jest idealny do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych, gazety należy potargać, aby łatwiej je było potem włoźyć do kosza na makulaturę, karton należy także trochę zmniejszyć, a wszelkie plastikowe skrzynki, należy poukładać tak by to miało jakiś sens, a nie tak po bokach, bez ładu i konkretnego zamysłu. Tyle wynieśliśmy z nauki Koliego.
Jeżeli chodzi o inne umiejętności to nasz pies mógłby prowadzić nieźle prosperującą szkołę psiej magii. Spytacie dlaczego? otóż nie znam drugiego psa, który potrafiłby w kuchni przylegającej do dużego pokoju, otwartej z częscią barową tak, że większość kuchni widać z pokoju bez problemu, sprawić, że kilogram rolady znika bez śladu z zlewozmywaka w którym się rozmrażał. Ale najwięcej znikało w naszym domu kostek masła,prznajmniej 2-3 tygodniowo, ale spryciarz wiedział, że bez dowodu rzeczowego, czytaj papierek po maśle, nikt go nie będzie mógł ukarać, baa nawet podejrzewać o niecne podkradanie masła. No cóż prędzej czy póżniej papierki znajdywały się pod stołem, pod tapczanem, pod maskotką w pokoju dziewczyn, albo obok kosza na śmieci. Bo przecież nie tylko można ukryć dowody przestępstwa ale także zmylić trop.
Magia i sprzątanie to nie były jedyne atuty naszego psa. Dodatkowe funkcję w pakiecie jakie otrzymaliśmy to stolarz-> nogi przy stole były stanowczo za grubę, trzeba je było troszkę przeheblować zębami, niania, o tym jeszcze napiszę przy innej okazji, ogrodnik-> potrafił przesadzić nie tylko domowe kwiatki doniczkowe, ale również wykopać dziury z myśla o nowych drzewach, które będzie można skrupulatnie podlewać, tajny agent do zadań specjalnych-> ukrywanie mięsa pod kable z laptopa, drukarki, pod poduszkę pana, do doniczki z kwiatkiem to tylko parę tajnych miejsc.
A to jeszcze nie wszystko nasz pies był również doradcą rodzinnym, jak nikt inny potrafił przeprowadzać mediację i namawiać zwaśnione małżeństwo do podania sobię ręki na zgodę. Kiedy tylko widział, że po ostrej wymianie zdań, każde z nas przebywa w innym pokoju,, szedł do jednego z nas i ciągnął za rękaw, następnie prowadził go do pokoju w którym przebywało drugie z nas, po czym poszedł do drugiej osoby ciągnał ją tak długo za rękaw,aż doprowadził ją w te samo miejsce, co poprzednika, kiedy oboję staliśmy na przeciw siebie, stawał między nami i przerzucał oczami z jednego na drugie, a jak to nie pomagało trącał dłonie, odpuścił dopiero wówczas kiedy podaliśmy sobię ręcę na zgodę i przytuliliśmy do siebie, a potem wygłaskaliśmy go by podziękować za pomoc.
Niesamowity pies. Funkcji mediator nie znałam. :)
OdpowiedzUsuńA te papierki po maśle miały zapewne znaczyć, że to dzieci kostki masła zjadły, a nie on niewinny? :D
Przy Kolim Luna i Raptor to anioły...I o czym ja teraz mam pisać?
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się funkcją mediatora...czy można czasem pożyczyć ;)
OdpowiedzUsuń