niedziela, 9 listopada 2014

Jajko, tuńczyk, czekolada. 14 Neutrino





14 Neutrino 


Rozdzwonił się, schowany do tej pory w kieszeni marynarki ojca Leona, telefon.
-Powiedz jej, że czekasz na nas. Będziemy za piętnaście minut i wtedy przyjdziesz z nami na górę-Zakomenderowała- no odbieraj.
Z niechęcią wyciągnął z kieszeni komórkę i powiedział dokładnie to, co Anka kazała. Choć postawa jego ciała i mina dobitnie świadczyły o tym, że nie był przekonany, co do słuszności takiego postępowania.
-Musisz od niej uciec. Koniecznie musisz zadekować się na jakiś czas w bezpiecznym miejscu, by zerwać urok. Jedziemy do mieszkania, zabierzesz swoje rzeczy a potem cię ukryjemy. Szybko!- Odwróciła się na pięcie zanim zdążyli zaprotestować, czy choćby coś powiedzieć.
Gdy już dotarli do mieszkania zajmowanego przez teścia i Rozszumiały się wierzby płaczące, tknięta impulsem stanęła przed ścienną szafą w korytarzu. Chwilę ze sobą walczyła. W końcu, jeśli znajdzie w tej szafie to, o czym śniła, to koszmary nabiorą całkiem innego wymiaru.
-Leon weź drabinę i zobacz czy tam nad najwyższą półką, na ścianie jest namalowany czerwoną farbą pentagram- zabrakło jej odwagi by spojrzeć.
Nawet z nią nie próbował dyskutować, ale spojrzał tak, że poczuła się skończoną idiotką na dodatek opętaną przez niedorobionego demona. To nie pomagało.
-Jest- Stwierdził całkowicie zaskoczony swoim odkryciem.
Wyciągnęła z torebki długopis. Teraz życie rodziny, do której należała było w jej rękach i choć nie była czarownicą ani nigdy nie interesowała się dziwnymi zjawiskami, musiała działać.
-Zejdź, muszę wprowadzić zmiany, zneutralizować czar czy jak to się tam nazywa- na szczęście tę część snu zapamiętała doskonale. Dziubek tu, a tam owalik z kropką.
-Co to wszystko znaczy? Skąd wiedziałaś, że to tu jest? To zupełnie nie ma sensu. Ja nic nie rozumiem!- Leon był poruszony, zbyt duża dawka emocji jak na jeden dzień. Najpierw znalazł test ciążowy a teraz to.
-Ty ciągle się emocjonujesz czymś, co mnie nie pociąga, całą niedzielę przegadałeś z Markiem i Tomkiem o przekraczaniu prędkości światła to jest takie zrozumiałe i oczywiste? Neutrino to, neutrino tam, neutrino sramto to jest dopiero czarna magia, ja tego nic a nic nie ogarniam, co nie znaczy, że jest to bez sensu. Więc się nie czepiaj- W sumie to on miał rację, ale nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć tego, co się działo. Przecież mu nie powie, że jest równie mocno zdezorientowana jak on, bo i tak jej nie uwierzy.
-Nie denerwuj się tak. Ja chcę tylko wiedzieć skąd wiedziałaś, że to tu jest?- Z doświadczenia wiedział, że nie ma sensu z nią dyskutować, gdy jest w takim bojowym nastroju. Lepiej pogadać z podłogą albo kwiatkiem na parapecie.
-Śniłam, skąd mogłam wiedzieć, że to prawda? Zrobiłam też to, co sen nakazywał. Według sennych instrukcji nie tylko zneutralizowałam to zaklęcie, ale nawet obróciłam go w stronę rzucającego. Nie daję żadnych gwarancji, że mam rację, ale jeśli Rozszumiały się wierzby płaczące będzie chciała coś zrobić przeciw twojemu ojcu, powinno wrócić to do niej w dwójnasób.
-Żartujesz?
-Nie. Jeśli moje sny są prawdziwe musimy jechać do twojej mamy ona też ma w ogrodzie niespodziankę.- Przypomniała sobie obluzowana cegłę z wydrapanym wzorkiem.
-Ale to chyba nie tak działa- zaprotestował Leon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz