Wiecie, że do alaskańskiego raju przyjeżdża dużo gości i
robią sobie niespodziewajki ?
We wrześniu przyjechała do nas ciocia Lidka…fajna jest
ciocia Lidka..ciągle robi coś pachnącego w kuchni…ale rozumiecie tak
pachnącego, że pachnie jak w raju…mało dostaję…ale pachnie…fajnie mieć taką
ciocię w domu.
Ciocia zabierała mnie na spacery kiedy mama spała po pracy…biegałem
czasem z ciocią Lidką!
Ciocia trochę mi ożywiła mamę. Mama zaczęła się częściej uśmiechać…i
w końcu zaczęła pożądnie jeść….te pachnące rzeczy co ciocia Liduszka gotowała i
piekła…mama powiedziała mi w tajemnicy, że uzależniła się od sufletów. Nie wiem
co to są sufletów ale te sufletów pachniały niesamowicie! Raz kiedy mamie jeden
taki sufletów spadł na podłogę….rozumiecie…nie było go w 3 sekundy…moja
człowieczka nie zdążyła słowa powiedzieć a już sufletów był u mnie w brzuszku.
Noooo powiem Wam, że warto jeść sufletów bo są mega ale to mega przepyszne.
A pamiętacie pudełko w aucie?? A wiecie, że jak się jest
grzecznym w alaskańskim raju to człowieki zmieniają auta i nie trzeba już
podróżować w tym głupim pudełku!! Czujecie jaki ja jestem szczęsliwy!! Nie ma
pudełka…Jest jakaś krata co mnie oddziela…ale cały wielki bagażnik jest mój!!
Autko jest też wysokie i bałem się najpierw tam wskoczyć bo wyglądało inaczej
jak nasza cytrynka i nie było pudełka…myślałem , że te pudełko podstępne
wyskoczy skąś..ale czujecie, no czujecie to nie ma pudełka!! Uwielbiam mój cały bagażnik w ravuni! Mogę w
niej jechać do Polandii w odwiedziny teraz!! Bo wielkiego ptaszyska nadal nie
lubię, no dobra trochę się go boję!!
Pod koniec
października moja człowieczka była jakaś podekscytowana….Zostawiła mnie
w domu i powiedziała, że jedzie na lotnisko bo ma niespodziewajkę. No i wróciła
z niespodziewajką! Konkurencję dla mnie przywiozła. Przedstawiła mnie z tą
niespodziewajką, człowieczka powiedziała, że to wujek Szymek jest.Hmmm chyba
przyjechał zabrać mi mamę….Układałem w głowie plan zagłady wujka Szymka….Tego
samego dnia człowieki pojechali sobie, a ja wdrożyłem mój mega fajny plan
pozbycia się wujka Szymka….zjadłem jego buta! A co mi będzie mamę zabierał!
Po jakimś czasie człowieki wrócili z ciocią Liduszką. I
wiecie co…oberwało mi się od mamy za zjedzonego buta wujka…..zrobiłem to trochę
za szybko bo wujek nie chciał mi zabrać
mamy tylko zrobił niespodziewajkę cioci bo to do niej przyjechał! Oj , ja to czasem
nie myślę…ale wujek za bardzo się na mnie nie gniewał na szczęście! Ufff….
Fajny ten wujek Szymek! Wiecie, że przywiózł mi smakołyki! Oooo dużo smakołyków
i przepyszne wędzone kostki…mmmm uwielbiam wędzone kostki….
Chodziliśmy na spacery z ciocią i wujkiem…byliśmy na plaży…było
superowo! Uwielbiam plażę, ale nie te podstępne fale co najpierw uciekają a
potem mnie gonią!
Po jesieni przychodzi zima…i wiecie co….ten mój alaskańki
raj jest trochę oszukany bo mało śniegu tu jest…Kilka dni było dużo śniegu ale
potem bardzo długo padał deszcz i śnieg umarł. Jak jest zima to są święta! Jak są święta to
są goście! Miałem najfajniejsze święta z prezentami i niespodziewajkami!
Znów wujek Szymek zrobił niespodziewajkę cioci Lidzi i mama
znów była w to wmieszana…N świętach była też ciocia Karolina i wujek Marek oraz
ciocia Kasia i wujek Konrad. Wiecie, że to jest alaskański raj!! Alaskański raj
to dom, to mama, to ciocie i wujkowie! Noo i prezenty od Mikołaja dla Bajerka i
smakołyki – dużo smakołyków. Podczas uroczystej wigilii kiedy wszyscy jedli
przy stole kolecję ja dostałem mega ale to mega dużą kostkę, chyba z dinozaura
ta kostka była bo nawet miałem problemy aby ją podnieść! Czujecie to jest
alaskański raj!!!
W wigilię trzeba pomyśleć życzenie i wiecie co pomyślałem?
Nie można zdradzać życzeń, ale dam Wam czas do następnych świąt abyście
nauczyli się tego na pamięć i pomyśleli sobie to samo życzenie. Ja życzyłem
sobie aby każdy, ale to naprawdę każdy malamut i inny pieseł miał taki alaskański raj jaki mam ja z
wszystkimi moimi człowiekami!
Moje człowieki kocham Was!!!!
:)))))a my Ciebie nasz fumfelku kochany:)
OdpowiedzUsuń