czwartek, 2 stycznia 2014

02. Fela zostanie trenerem.




-Fela a postanowienia noworoczne już masz?- Pytam, bo tak trochę się nudzę przy obieraniu ziemniaków na obiad.
 -A, co to takiego?
-Wyznaczasz sobie cele, do których zrealizowania dążysz przez cały rok- Tłumaczę wariatce znęcającej się nad różowym bezbronnym pluszowym misiem. Choć z drugiej strony czy aby na pewno wiadomo, że ten pluszak to wcielenie niewinności? Zło różne przybiera oblicza, więc czemu nie miałoby wcielić się różowego misia?
-Będę jadła dwa razy tyle, co teraz- rozmarza się czarna.
Szybko sprowadzam futrzastego marzyciela na ziemię. Tak żeby nie zapędziła się zbyt daleko w tych swoich planach, bo potem frustrację i depresję mam murowaną. Wolę sobie i jej zaoszczędzić takich wątpliwych przyjemności
-Pozytywne cele sobie wyznaczasz nie rozpustę i nieumiarkowanie. Rozwijać się masz na przykład zakładasz sobie, że nauczysz się szczekać po chińsku, w tym roku.- Z tymi Chinami to celowo zagrałam, bo czyż nie wspominam przy wszystkich psich wykopkach o tym państwie?
-Po chińsku a po co mi to?
-Bo jak się w końcu dokopiesz do tych Chin to będziesz potrafiła wytłumaczyć, że jesteś tylko zagubioną turystką albo kosmicznym kretem a nie potencjalnym daniem. – Odpowiadam, zadowolona ze swojego podbarwionego czarnym humorem wywodu
-To Chińczycy rozumieją swoje psy?- Dziwi się niepomiernie moja pyskata podopieczna.
Upss, to mnie ma, pięknie dałam się podejść. Najgorzej ze nie mam zielonego pojęcia jak z tej sytuacji wyjść z twarzą. Ja z nią rozmawiam, ale czy tam daleko w innym kraju tak robią?
-Tak pięknie to nie jest- przyznaję po dłuższej chwili-, ale mimo wszystko cel jest jak najbardziej godzien rozważenia.
-Taaak- różowy miś ląduje pod kaloryferem- A ty, jakie masz te postanowienia?
-Właśnie od wczoraj próbuję sobie wyznaczyć cele. Kolega mi podpowiedział, że muszą być ponadczasowe żeby się za rok albo dwa nie „przeterminowały”. On sobie takie wyznaczył przed wieloma laty nadal są aktualne i nadal do zrealizowania. Nie musi, co roku tracić czasu na bezsensowne przemyślenia i dylematy. Znając mój słomiany zapał myślę, że to całkiem sensowna taktyka.
-To ja zostanę trenerem kadry w piłce nożnej.- Przerywa mój wywód czarne nadpobudliwe stworzenie
-I to jest całkiem dobry domysł- doceniam inicjatywę- To może skończyć się dobrze dla nas wszystkich. Jest w tobie zapał, potencjał i nie masz układów, znajomości. Tylko może zbyt mocno lubisz lans i głaskanie, ale w sumie nikt nie jest doskonały.

Ja jeszcze nie zdecydowałam się, jakie jest moje postanowienie Noworoczne a wy nasi kochani czytelnicy wyznaczyliście już sobie cele do zrealizowania?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz