-No to się narobiło- wzdycha Fela
Czuję jak niebezpiecznie podnosi mi się ciśnienie,
aż mi w uszach szeleści. Narobiło się, pod tym stwierdzeniem może kryć się wszystko,
co najgorsze, prawdziwa katastrofa. Podkopała mi z zapamiętaniu godnym lepszej
sprawy fundamenty tak, że dom się będzie chwiał przy byle wiaterku? Umawia się
w tajemnicy, nocą ciemną z wilkołakiem? Podejrzane towarzystwo, imprezy, życie
na krawędzi pod moim nosem uprawia? Jestem bliska stanu przed zawałowego, dobrze,
że chociaż z tego dzieci nie będzie. Fela jak każda porządna adoptowana
malamutka jest wysterylizowana. W rachubę wchodzi tylko bezpieczny seks, nie
będę mi tam małe wilkołaczki na podwórku przez dziurę pod pachą przewlekać się
na rozdarte bachorki. Trochę to pocieszające.
-Co się narobiło?- Pytam siadając tak na wszelki
wypadek.
-Znaki zasypało śniegiem- wzdycha ze współczuciem
Znaki, kurde, jakie znaki? Co ona w nocy podbiera
samochód z garażu i pruje przez miasto ciemną nocą na pełnym gazie? Od kiedy ją znaki interesują? Tu się kroi
grubsza sprawa, chyba nie na moje skołatane nerwy.
-O, czym ty mówisz?
-Przecież wiesz o znakach w lesie i nad rzeką.- Przytula
mi się do kolan, że niby takie przyjaciółki jesteśmy, że się bez słów
rozumiemy. Guzik prawda nie mam pojęcia o znakach w lesie i nad rzeką.
-Fela ty się dobrze czujesz? Gorączki nie masz? Bo
chyba jakieś omamy masz.- Macam nos czy nierozpalona jakaś, w oczy zaglądam,
ale wygląda na to, że wszystko w jak najlepszym porządku.
-No wiesz te piękne kolorowe papierki, puszki po
piwie, butelki, ludzie pozostawiali w lesie by wiedzieć gdzie jest fajnie i
gdzie wrócić. Jak to wszystko zasypało to jak znajdą te swoje piękne miejsca?
Ścięło mnie z nóg, ot psia logika. Piękne, pachnące,
szeleszczące papierki to skarby, które ludzie specjalnie wnieśli do lasu. Bo
kto o normalnych zmysłach pozbywa się takiego rarytasu jak chusteczki czy niewylizane
pudelka po jogurcie, no, kto? Żaden
porządny pies nie przejdzie koło takich cudów obojętnie.
-Oj Fela młoda i głupia jesteś- wzdycham drapiąc ją
za uchem.
-Niby, dlaczego? Przecież mam rację, po coś chyba wnieśli
ci ludzie te znaki. Po co pakowali je do plecaków? No, po co? I dlaczego w
takich fajnych miejscach swe skarby zostawili? Mówię ci, że tylko po to by zaznaczyć
swój teren, sam znalazłem, rezerwuję na następny raz. W każdym innym razie by te
cudeńka zabrali do domów. Jak pełne nieśli to puste tym bardziej by zabrali, bo
lekkie i pobawić się tym można.
-Fela od lat się zastanawiam, dlaczego pełne pojemniki
ludzie mogą nosić a ich własne lekkie śmieci są już ciężarem ponad siły. Od lat
próbuję zrozumieć, dlaczego ludzie zaśmiecają las i rzekę. Nie chcą już tu
wracać? Czy może większość ludzi marzy o tym by brodzić w śmieciach po
kolanach? Ktoś wie o co chodzi z tymi śmieciami?
O jak pięknie i jaki diabeł :)
OdpowiedzUsuńZawsze mówiłam że ona taka jakaś nie z tego świata ;)
OdpowiedzUsuń